Zofia Rydet – kobieta fotograf
Niektórzy artyści sławę zyskują dopiero po swojej śmierci. O innych jest głośno tylko wówczas, gdy są na świeczniku, a gdy należy ze sceny zejść, mało kto już o nich pamięta. Są też tacy – nieliczni – których pracę i działalność artystyczną docenia się od razu, gdy zaprezentują ją światu, a pamięć o nich nie przemija nigdy.
Jednym z takich artystów jest czołowa polska fotografka – Zofia Rydet. Urodzona w zachodniej Ukrainie, po wojnie osiedliła się w Kłodzku, a w późniejszym czasie zamieszkała w Bytomiu. Była członkinią Gliwickiego Towarzystwa Fotografów, a w latach 70. wykładała fotografię na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej.
Fotografią pasjonowała się od lat 30., jednak na poważnie zajęła się nią w latach 50. Początkowo jej największą inspiracją była twórczość brata – Tadeusza. W tamtym okresie ściśle współpracowała ze Zdzisławem Beksińskim.
Pierwszym sukcesem Zofii Rydet okazał się być cykl „Mały człowiek”, w którym swoją uwagę skupiła na dzieciach. Poruszyła tu temat młodości i wiecznej beztroski, by – na zasadzie kontrastu – w kolejnym cyklu pt. „Czas przemijania” ukazać problem starości i przemijania. W latach 60. pracowała nad cyklem fotomontaży, o którym sama Rydet pisała:„Mój „Świat uczuć i wyobraźni” mówi o człowieku zagrożonym już od chwili narodzin, o jego obsesjach, o jego uczuciach, osamotnieniu, pragnieniach, o lęku, przed którym ratuje go tylko miłość, o tragedii przemijania, o strachu przed zagładą i zniszczeniem”. Także w tej pracy widać emocjonalne podejście artystki i jej oddanie. Do każdego ze swoim projektów Rydet podchodziła bardzo poważnie, z sercem.
Jej najbardziej znanym dziełem jest ogromny (liczący blisko dwadzieścia tysięcy negatywów) cykl „Zapis socjologiczny”.
Rydet chciała utrwalić przemijający tradycyjny obraz polskiej wsi, m.in. Suwalszczyzny, Podhala, Lubelszczyzny, Rzeszowszczyzny i Śląska, a także zmieniających się miast (np. Kraków, Gdańsk). Fotografie łączy ścisły rygor kompozycyjny. Ukazują ludzi – pojedynczo, w parach lub w grupie, na tle wybranej ściany ich mieszkania. Fotografie wykonano przy użyciu lampy błyskowej, z zachowaniem jak najszerszego obrazu całego wnętrza oraz jak największej głębi ostrości. „Zapis socjologiczny” jest również historią ludzi opowiedzianą przez towarzyszące im przedmioty, które przyrastają z czasem, by w końcu niemal ich zatopić.
Grzegorz Krawczyk, dyrektor muzeum w Gliwicach, podsumowuje: „Zapis” jest cyklem niebywale gęstym, składającym się z twardych, pozbawionych czułostkowości portretów ludzi patrzących prosto w obiektyw. Oni wszyscy wyglądają, jakby przygotowywali się do … no właśnie, by przejść do historii, tak są pewni swego; a także, ponieważ wiele tu osób starych, jakby mieli za chwilę, tuż po wyzwoleniu migawki, przejść na drugą stronę”.
Zofia Rydet w swoich fotografiach łączy prostotę ujęć, naturalność i ogromny ładunek emocjonalny ze sztuką nowoczesną.
To prekursorka naturalizmu i jedna z pierwszych kobiet fotografów w Polsce.