Kultury świata ukazane na zdjęciach

Jednym z najważniejszych zadań fotografii jest ukazywanie naszej codzienności. Uchwycenie ulotnych momentów, przedstawienie ważnych sytuacji, oddanie emocji i atmosfery danej chwili. Fotografia jednak odgrywa też piekielnie ważną rolę w uczeniu nas o świecie. To naprawdę świetny nauczyciel.
Wielu z podróżników i reportażystów używa jej do tego, by pokazać rzeczywistość widzianą swoimi oczami i opowiedzieć o sytuacjach, które spotkały ich w czasie wędrówki. Inni starają się przedstawić ludziom historie, które szczególnie ich zaciekawiły. Często takim zdjęciom nadają też rys historyczny.

 

 

Na przestrzeni lat powstało mnóstwo ciekawych serii i projektów fotograficznych, które świetnie ukazywały świat.

Jednym z nich był projekt fotograficzny Marty Azevedo, która mieszkała w Rio de Janeiro i dużo czasu spędzała w dzielnicy zamieszkanej przez czarnoskórych. Na podstawie swoich wspomnień i wspomnień swojego ojca powstała seria zdjęć, opowiadająca historię mieszkańców. Kobieta, mimo że jej rodzina była jedynymi białymi okolicy, miała możliwość poznać kulturę afrykańską od podszewki. Poznała taniec Jongo, Umbandę – religię i Sambę.

Za swój cel obrała ukazanie różnorodności i piękna czarnoskórych przyajciół, bowiem nie jest rzeczą zbyt powszechną portretowanie tej populacji. Ukazywała wielorakość grup i codzienność całej społeczności.

W międzyczasie przeprowadziła się do Ameryki, ale to nie przeszkadzało jej w realizowaniu projektu, fotografowała Afroamerykanów, a raz w roku wracała co Brazylii, by kontynuować swoje działania. To, co charakterystyczne w jej portretach to to, że idealnie obrazują wartości wyznawane przez bohaterów i unikatowość myślenia, ale też uwypuklają indywidualne cechy każdego z nich. Zaznaczają obecność społeczności, która tak często jest pomijana albo wręcz ignorowana.

To, co ważne, to to, że wszystkie obrazy zachowane są w czerni i bieli, proste w formie i oszczędne.

 

Podobnymi założeniami kieruję się Marcin Nagraba, który na swoich fotografiach pragnie uwiecznić kulturę Słowian. Portrety – bardzo barwne i ekspresyjne – inspirowane są wierzeniami i codziennością rodzimowierców, bogatą w znaczenia i symbole. Jak sam mówi, swoich prac nie traktuje stricte jako fotografii, ale jak obrazy – a przez to jedna sesja zdjęciowa najczęściej kończy się jednym zdjęciem, co nadaje całości niepowtarzalny charakter. Wszystkie portrety, zakorzenione w folklorze słowiańskim, naszpikowane są symbolami, dzięki czemu odbiorcy mogą zinterpretować je w dowolny sposób.
Docelowo ma powstać album, w którym pokazane będą wszystkie materiały gromadzone przez lata, współtworzone zespół z charakteryzatorką Agnieszką Osipą.
Fotograf nie przywiązuje specjalnej wagi do sprzętu i od początku działa na tym samym aparacie, wychodząc z założenia, że świetny pomysł można zrealizować bez specjalnych wymogów technicznych, co też zmusza do zastanowienia się dwa razy nad każdym kadrem i zdania się na większą kreatywność. To zresztą świetnie widać w każdej jednej fotografii Nagraby.