Benedykt Jerzy Dorys

Fotografia portretowa jest niezwykle wymagającym zajęciem. Portrecista musi łączyć w sobie cierpliwość, precyzję i wrażliwość – cechy bardzo odmienne, jednak konieczne, by udało się oddać nie tylko twarz osoby fotografowanej, ale też jej osobowość.
W latach międzywojennych fotografię coraz chętniej traktowano jako dziedzinę sztuki i wyrazu artystycznego. Ludzie zapragnęli odbitek ze swoimi podobiznami – stały się one o wiele popularniejsze od portretów malowanych przez artystów. W czasach pokoju ludzie pragnęli rozrywki i radości.
Jednym z pierwszy fotografów, którzy zajmowali się w Polsce portretami był Benedykt Jerzy Dorys (właśc Rotenberg). Urodzony w Kaliszu, fotografował od dziecka. Zadebiutował w 1928 roku na pierwszym Międzynarodowym Salonie Fotografii Artystycznej w Warszawie. Rok później, w Alejach Jerozolimskich w Warszawie założył studio portretowe „Foto Dorys”. To on stał za portretami najwybitniejszych postaci polskiej kultury, polityki i nauki. Na zdjęciach umiał uchwycić wnętrze modela i jego emocje, za co był szeroko ceniony przez polską elitę. To za sprawą fotografii Dorysa Władysława Kostakówna została pierwszą Miss Polski, a jej sukces (znowu w konkursie rozstrzyganym na podstawie zdjęć) powtórzyła Zofia Batycka. Uwiecznił gwiazdy polskiego kina w okresie ich świetności.
Gdy fotografował kobiety, często świadomie wychodził poza ramy portretów na rzecz kadrów podobnych do współczesnej fotografii mody, łącząc je z estetyką piktorializmu.

Mimo swojego talentu portrecisty, największą sławę przyniósł Dorysowi cykl zdjęć z Kazimierza nad Wisłą, nazywany pierwszym polskim fotoreportażem. Adolf Rudnicki napisał o nim: „Zawiera wszystko, co trzeba, aby świat, którego już nie ma, ożył. Zapach, klimat, temperatura, ludzie – wszystko autentyczne. Jest to świat gorzkiej, krzyczącej nędzy, ruder, błota, bosych i obdartych dzieci, bawiących się o krok od rynsztoka, nędznych sklepików, których całą zawartość stanowi słój ogórków kiszonych, kilogram cukierków lub beczka z naftą”.
Do zdjęć autor podszedł osobiście, ukazując polsko-żydowskie miasteczko, jako że sam z pochodzenia był Żydem. O swoim dziele mówił: „To Kazimierz przycupniętych, modlących się w sobotę starców, drzemiących staruszek, dzieci, gromadnie biegających za wozami wędrownych cyganów — pełny podwórek i niekończących rozmów sąsiedzkich. Mój Kazimierz, którego treścią było życie i ludzie tego miasteczka — nie jego bogate elewacje ale jego podwóreczka i zaułki i wyzierająca z nich bieda”. Udokumentował biedne witryny sklepowe skontrastowane z roześmianymi buziami dzieci i zachwytem dorosłych. Zdjęcia wykonane w cyrku są pierwszą polską dokumentacją kultury masowej. Cykl (fotografie tworzące go robione były z ukrycia, by oddać rzeczywistość) został zaprezentowany światu dopiero w 1961 roku, gdyż po wybuchu wojny, Dorys ukrył negatyw.

Po wybuchu wojny brał udział w obronie Warszawy. Wkrótce potem zmuszony był sprzedać volksdeutschowi swój zakład fotograficzny. W 1940 r. wraz z tysiącami innych warszawskich Żydów, Dorys trafił do getta. Prowadził tam zakład fotograficzny, w którym fotografie zamawiali nawet Niemcy – przynosili filmy do wywołania i zrobienia odbitek, często były to kadry z getta. Ich kopie Dorys przekazywał organizacji podziemnej.

Po wojnie, w 1948 roku, mieszkanie-atelier fotograficzne na Nowym Świecie 29. Mieszkał tam do swej śmierci w 1990 roku.

Ten wybitny polski fotograf całe życie poświęcił fotografii. Jego wkład w polską kulturę jest imponujący.