Trendy fotograficzne 2019

Rok 2019 jest w połowie. To idealny czas na podsumowanie i wyłapanie smaczków obecnych w fotografii w ubiegłych miesiącach. Co było modne, co się sprzedawało, a co okazało się być totalnym niewypałem? Jakie nurty królowały w fotografii portretowej czy ślubnej, co święciło tryumfy na blogach? Jesteście ciekawi? Zapraszamy do lektury. 

Pierwsza połowa 2019 roku to z pewnością powrót do autentyczności i naturalności. Wielu fotografów odeszło od nadmiernej obróbki i retuszu na rzecz delikatnych, łagodnych ujęć. Prawdziwe stały się też tematy zdjęć: pełne radości, lekkości, niewymuszone portrety czy szczere kadry. Zachwyt możliwościami programów graficznych i sztucznym kreowaniem rzeczywistości – minął. To dało się zauważyć także w fotografii produktowej. Z racji obecnej sytuacji polityczno-społecznej tematy socjologiczne stały się bardzo popularne. 

Co jeszcze królowało w fotografii w ostatnim półroczu? 

Zmieniło się podejście do kadrów. 2019 rok to czas, gdzie 3/4 ruchu generowane jest poprzez urządzenia mobilne – a to sprawia, że dostosowaliśmy naszą twórczość do odbiorców i większość prac, trafiających do sieci była kadrowana pionowo. To takie zdjęcia zamieszczaliśmy w portalach społecznościowych – zarówno na blogach, jak i Instagramie czy we wszelkiego rodzaju „stories”. 

Wspomniana autentyczność wybija się na pierwszy plan. Społeczeństwo znudzone jest idealnymi obrazkami sztuczności – dziś chodzi o to, by ukazać naturalność. W sposób mniej lub bardziej wykreowany pokazywaliśmy swoją codzienność, zwyczajną, nieidealną, niekiedy lekko szarą. Ten trend powstał w odwecie wobec idealnego życia na Inastgramie czy Facebooku, dlatego też ostatnio coraz częściej dało się widzieć spontaniczne, niepozowane realia życia. 

W 2019 roku nastąpił powrót do fotografii analogowej. Z jednej strony – wracają do niej osoby starsze, które pamiętają czasy aparatów na kliszę i odkurzają swoje pasje, wracając do ciemni. Z drugiej – po tzw. analogi sięgają ludzie młodzi, którzy chcą spróbować czegoś więcej niż cyfrowych zdjęć.

W tym roku fotografia – jak co roku, choć obecnie silniej niż w poprzednich latach – stała się narzędziem walki o swoje prawa i lepszy świat. To narzędzie do ukazywania tego, co jest ważne. Do egzekwowania praw, obowiązków i swojej pozycji w świecie. Ten nurt, wraz z nurtem autentyczności, widać szczególnie w świecie modelingu, w ruchu body positivity, który pokazuje inność, odchodzi od kurczowego trzymania się sztucznych ideałów. Modelki coraz częściej mają krągłe kształty, są niewyretuszowane, mają zmarszczki, fałdki czy rozstępy. 

Do fotografii produktowej także wkradła się szczypta naturalności – nie są to już zdjęcia robione w surowych prawie laboratoryjnych warunkach, ale coraz częściej produkty ukazujemy w naturze, w lesie, na łące. Ubrania powiewają na wietrze, pierścionki i flakoniki perfum pysznią się na mchu. 

No i przede wszystkim – sprzętowe innowacje. Lustrzanki nie są już królami. Coraz częściej fotografowaliśmy smartfonami, które zawsze mamy pod ręką i bezlusterkowcami – fotografowie zrozumieli, że jakość nie musi iść w parze z wielkim sprzętem. Królowały bezlusterkowce Sony, Canona czy Nikona. 

To dobre trendy, fotografia coraz częściej jest prawdziwa, nie ma w niej przekłamania.